niedziela, 14 kwietnia 2013


Imagin - Justin Bieber +18


          Otwierasz oczy i ukazuje Ci się twarz Justina. Uśmiechasz się sama do siebie i powoli wstajesz. Idziesz do łazienki pod prysznic. Następnie suszysz włosy, podczas tej czynności przypomniało Ci się, że nie wzięłaś dresu. Postanowiłaś iść niedługo na siłownie. Owijasz się ręcznikiem i wychodzisz z łazienki z nadzieją, że Justin jeszcze śpi. Skradasz się pocichu do pokoju.
-Nie musisz tak cicho. -zaśmiał się Justin, a Ty podskoczyłaś ze strachu.
-Boże, pogrzało Cię?! - położyłaś jedną rękę na klatce piersiowej.
Justin się z Ciebie śmiał i kiwnął palcem żebyś do niego podeszła. Podeszłaś i nachyliłaś się nad nim. On dał Ci słodkiego buziaka w usta, a jedną rękę szybko zabrał Ci ręcznik.
-No serio Cię pogrzało!!!!!- krzyknęłaś i szybko zabrałaś mu kołdrę, którą się owinęłaś.
-Nie musisz się mnie wstydzisz, wiesz? -zapytał i słodko się uśmiechnął.
-Ale to nie znaczy, że mogę sobie chodzić nago po domu.
Justin usiadł na rogu łóżka i usiadził Cię na swoje kolana. Spojrzałaś mu się w oczy, które były pełne pożądania. Zaczął Cię całować namiętnie, z języczkiem. Tak na zmianę. Podobało Ci się to.
-Puść tą kołdrę. -powiedział z chrypką w głosie, co sprawia, że Cię to podnieca.
Ciepła kołdra upadła bezwładnie na podłogę. Spojrzał się na Twoje piersi, jego oczy się zaskrzliły. Zaczął Cię nachalnie całować. Jego ciepłe ręcę czułaś wszędzie. Na piersiach, na udach, na tyłku.Nie przestając całować, rzucił Cię na łóżko i położył się na Tobie. Schodził coraz niżej. Szyja, obojczyki, podbrzusze. Właśnie, podbrzusze...Uwielbiałaś jak Cię tam całował, on to wiedział. Dlatego to wykorzystuje. Wplotłaś palce w jego miekkie włosy i odchyliłaś głowę do tyłu. Zaczął lizać i ssać Twoją kobiecość. Wygięłaś się w łuk. On wsadził swoje dwa palce do Twojej pochwy, robiąc Ci coraz lepiej, uśmiechał się cały czas, spoglądając na Ciebie. Robił to coraz szybciej. 
             Wyciągnął z Ciebie palce i je oblizał. Pocałował Cię w usta, po czym zaczął ssać Twoje sutki. Nie chciałaś pozostać mu dłużna, przewróciłaś Was tak, że tym razem to Ty byłaś na górze. Nachyliłaś się nad nim. Jedną ręką wodziłaś po jego torsie a drugą dotykałaś Jerrego przez cienki materiał. Całując jego wyrzeźbioną klatę zdjęłaś mu bokserki. Twoim oczom ukazał się duży 'przyjaciel' Twojego partnera. Już nie raz go widziałaś, ale za każdym razem robił na Tobie wrażenie. Złapałaś go w rękę i jeździłaś ręką w górę i dół,przyglądając się jak Justinowi jest dobrze.
-Kurwa....[t.i] – mówił zdyszanym głosem.
Szybko zrzucił Cię z siebie. Teraz on był na górze. Spojrzał się na Ciebie, tak jakby chciał się zapytać czy może w Ciebie wejść. Pokiwałaś twierdząco głową i wzięłaś palca do buzi. Bieber szybko wszedł w Ciebie. Na początku był bardzo delikatny i wolny, a później ostro przyśpieszył. Sapałaś, krzyczałaś jego imię, zaciskałaś pięści, jęczałaś. Podobało mu się to, zwłaszcza wtedy gdy krzyczałaś jego imię.
-Justin...zaraz...dojdę...- przy każdym wyrazie łapałaś oddech.
Kilka pchnięć i oboje doszliście. Wasze soki się w Tobie zmieszały. Leżałaś tak jakbyś była kompletnie zjarana. Justin opadł obok Ciebie, od razu się na niego spojrzałaś. Uśmiechnęłaś się i pocałowałaś go w usta.
-To było wspaniałe, Ty byłaś wspaniała.- powiedział po czym odwzajemnił pocałunek.  

1 komentarz:

  1. FAJNY X DD
    PODOBA MI SIĘ : )
    ZAPRASZAM DO SIEBIE DOPIERO ZACZYNAM

    http://justin-bieber-foreever.blogspot.com/
    MAM RÓWNIEŻ BLOG Z ONE DIRECTION Z IMAGINAMI . WSZYSTKO ZNAJDZIESZ U MNIE NA BLOGU .
    ZAPRASZAM I LICZĘ NA KOMENTARZ X DD
    Odpowiedz


http://www.kotek.pl/kotek/56,111364,9993268,Jak_oni_zaczynali__Justin_Bieber.html

Jak oni zaczynali: Justin Bieber

 
mau
 
30.07.2011

A A A Drukuj
Kotek wspominał niedawno początki kariery Seleny Gomez, więc naturalnie nie może pominąć Justina Biebera - przygotował dla Was zbiór wszystkich teledysków piosenkarza, abyście mogli jeszcze raz spojrzeć na całokształt jego twórczości i sprawiedliwie go ocenić. Przypomnijcie sobie, jak on zaczynał! :) 
YouTube
Justin wzbudza ogromne kontrowersje. Jest niesamowicie popularny. Liczba antyfanów dorównuje jednak liczbie sympatyków, a być może chwilami ją przewyższa. Mimo to Bieber bywa uwielbiany - wcale nie tylko w kręgach nastolatek i nastolatków. Wiele uznanych gwiazd muzyki (i to ambitnej!) przyznaje się do tego, że ten dzieciak podbił ich serce. Czym sobie na to zasłużył?
Zobaczcie filmik, jak dorastał:
Zobacz więcej na temat: 
  • 279
  • 28
  • 0
  • 0

środa, 23 stycznia 2013

Justin Bieber - Dopiero się rozkręcam

Miliony sprzedanych płyt. Tłumy oddanych fanów. Tysiące koncertów w setkach miast na całym świecie. Charyzma. Anielski głos. I ten rozbrajający uśmiech. Wiesz już, Drogi Czytelniku, o kim mowa? Tak, zgadza się. Masz rację. Mowa tutaj o nastoletniej gwieździe, wielkim fenomenie ostatnich kilku lat. Mowa o Justinie Bieberze. Cudownym dziecku show biznesu, które na przestrzeni kilku lat osiągnęło tyle, ile połowa innych wykonawców nie osiągnie nigdy. Justin Bieber. Tak dobrze znane wszystkim nazwisko. Jedni go kochają, inni nienawidzą. Jednak wszyscy, zgodnym chórem przyznają, iż chłopak ma talent. Ogromny talent, który już nieraz zaskakiwał ludzi na całym świecie. I zaskakuje do dziś. Bo Justin udowodnił wszystkim, że zasługuje na miano gwiazdy. Ale to jeszcze nie koniec. On się dopiero rozkręca, i jeszcze nieraz pokaże, ile jest wart.

Pamiętam początki kariery Justina. Jakby to było wczoraj, mam przed oczyma widok tego słodkiego chłopaczka, który delikatnym głosikiem śpiewa swój mega przebój, jakim byłoBaby. Bieber od zawsze miał swoich miłośników, a także i przeciwników. Ile to me biedne uszy się nasłuchały wyzwisk na jego temat! Sama fanką Justina nigdy nie byłam, lecz z pieczołowitością śledziłam jego dalsze kroki na drodze muzycznej kariery. Zawsze czułam jakąś dziwną sympatię do tego dzieciaka, który swą skromnością, ale i wielką charyzmą zawojował świat. Nigdy nie rozumiałam nienawiści, którą kierowali w jego stronę ludzie, którzy nawet nie słuchali jego muzyki. Fanką nazwać się nie mogę, ale bardzo lubię Justina i niezwykle szanuję go jako artystę, a przede wszystkim - jako człowieka. Mam wielki szacunek do tego, co udało mu się osiągnąć, bo nie oszukujmy się, obecnie jest jedną z najbardziej wpływowych gwiazd na światowym rynku muzycznym. Zafascynowana jego osiągnięciami, postanowiłam przybliżyć sobie choć trochę osobę Biebera, dlatego też z ogromną chęcią zapoznałam się z jego najnowszą, autobiograficzną książką Dopiero się rozkręcam. Chciałam poznać Justina, takim jakim jest naprawdę. Choć przez chwilę poczuć się tak, jakbym go znała osobiście. Wyjątkowe w tej książce było dla mnie właśnie to, że nie jest to jakaś marna biografia napisana przez niekompetentną osobę, ale zapis słów, którego dokonał sam Justin. Jest to stuprocentowa, oficjalna, niezwykle szczera spowiedź, w którą młody artysta włożył całe swe serce. Zatarłam rączki, usiadłam wygodnie, i przy akompaniamencie Beauty and the beat rozpoczęłam integrację z osobą Justina.

Zacznijmy może od faktu, iż nie jest to zwykła, białostronnicowa książka, gdzie czytelnik skupia swoją uwagę tylko i wyłącznie na tych drobniutkich czarnych znaczkach, co to, to nie. Dopiero się rozkręcam jest swoistego rodzaju albumem, w którym główną rolę odgrywają zdjęcia. Tak, album to dobre słowo. Starannie dobrane zdjęcia do każdego rozdziału cieszą oko, a także pozwalają obudzić wspomnienia - w książce znajdziemy obrazy z różnych etapów kariery Justina. Jest kolorowo, magicznie i niezwykle estetycznie! No ale dobrze, nie samymi zdjęciami człowiek żyje. Dopiero się rozkręcam zawiera także tekst (cóż za odkrycie! Tekst w książce! A któżby pomyślał!?), tekst nie byle jaki. W trzynastu rozdziałach Justin wspomniał o wielu ważnych momentach swej kariery. Niekiedy wspomina koncerty - fanów, atmosferę, szczególne momenty towarzyszące danemu wydarzeniu - pisze też o życiu prywatnym, rodzinie, przyjaciołach, przedstawia własne przemyślenia na dany temat, a także ukazuje czytelnikom, jak od kulis wygląda ten jakże bajeczny i cudowny świat show biznesu. Dopiero się rozkręcam to zbiór ważnych dla Biebera wspomnień z trasy koncertowej, a także swoistego rodzaju rozprawienie się z niektórymi tematami. Przyznajmy sobie szczerze, tekstu w tej książce nie ma za wiele, jednak jest on naprawdę mocno osobisty, i każde słowo przepełnione jest emocjami. Jest to bardzo prywatny, emocjonalny, niezwykle szczery zbiór notatek Justina, okraszony wieloma wspaniałymi zdjęciami, notatek, w którychJustin pokazuje, że marzenia mają moc. I jeśli wierzy się w ich spełnienie, to one z pewnością się ziszczą. 

Najnowsza autobiografia Justina Biebera pozwala czytelnikowi na głębsze poznanie wszelkich uczuć i emocji, jakimi targany był piosenkarz w przeróżnych momentach swej kariery muzycznej. Justin nie boi się mówić o emocjach, i w swojej drugiej już książce często zwierza się potencjalnemu odbiorcy, co czuł w danej chwili, jak on postrzega pewne aspekty życia, szczerze pisze o tym, za co kocha, a za co nienawidzi sławę.  Najpiękniejsze jednak jest to, że zawsze niezwykle ciepło pisze o swoich fanach, których, jak on sam twierdzi, kocha nad życie. Fani, a tak dokładnie Beliebers (tak nazywa się fandom Justina) są dla niego całym światem, gdyż, nie oszukujmy się, to oni pozwolili mu rozwinąć skrzydła i pokazać, na co go stać. To oni kupują jego płyty, oni jeżdżą na jego koncerty. Zawsze bardzo go wspierają. Cudowne jest to, że Justin jako jeden z nielicznych artystów potrafi docenić to, co robią dla niego fani. I zawsze, potarzam, zawsze, zaznacza, że może robić to, co kocha, dzięki swoim Beliebers. I tak właśnie jest i w tej książce. Została ona stworzona specjalnie dla sympatyków i fanów Biebera, by ci mogli poznać go choć trochę lepiej, a przy okazji, poprzeglądać archiwalne zdjęcia i móc trochę powspominać. Bo niektórzy są z Justinem od samego początku. I jego historia, to zarazem ich historia. I to jest piękne.

Może w tym momencie Cię rozczaruję, Drogi Czytelniku, jednak najnowsza książka Biebera, jaką jestDopiero się rozkręcam, nie ma niestety na celu wzbogacenia wiedzy niedoinformowanych ludzi, gdyż nie znajdziemy w niej suchych faktów - nie przeczytamy w niej o dzieciństwie Justina, nie dowiemy się, jak zaczęła się jego kariera, ani nie poczytamy o jego dotychczasowych dokonaniach. Dopiero się rozkręcamma pewną wartość sentymentalną, i jak już wcześniej udało mi się wspomnieć, jest to swoistego rodzaju dziennik najważniejszych wspomnień z kariery Justina. Dzięki niemu dowiemy się, że Bieber uwielbia robić swym współpracownikom psikusy, że jego największym idolem jest Michael Jackson, przeczytamy, jak piosenkarz wspomina pewne szczególne koncerty i prace nad najnowszą płytą Believe. Nie jest to typowa, sztampowa biografia, ale pełna emocji opowieść najnormalniejszego na świecie nastolatka, któremu przydarzyła się niezapomniana przygoda. Justin w swej książce przekonuje nas, że to dopiero początek jego wielkiej kariery. Że jeszcze pokaże, na co go stać. I ja mu wierzę. Bo wbrew wszelkim nieprzyjemnym plotkom i niepotrzebnemu gadaniu ludzi, uważam, że Justin Bieber zapracował sobie na swój sukces, i będzie o nim głośno jeszcze przez długie, długie lata. Wierzę w tego szczerego, normalnego chłopaka. I podążam za hasłem, które on stara się szerzyć na cały świat: Never say never and believe. On jeszcze wiele osiągnie. Ja w to wierzę całym sercem. 

Czego słucha Justin Bieber? [LISTA]

Sprawdź przy jakich piosenkach kanadyjski piosenkarz pozował w trakcie sesji do magazynu "Teen Vougue".
bieberFot. Przemysław Jach/SE/East News

Efekty sesji zdjęciowej będzie można zobaczyć w majowym numerze magazynu "Teen Vogue".
Poniżej znajdziecie 8 piosenek, które towarzyszyły Bieberowi w trakcie sesji. Na liście znalazły się m.in. wschodzące gwiazdy - Kendrick Lamar i Miguel. Wśród kawałków znajdziemy także numer Justina "Die In Your Arms".
1. Kanye West, Jay-Z & Big Sean "Clique"

1. Kanye West, Jay-Z & Big Sean "Clique"

2. Kendrick Lamar feat. Jay Rock - Money Trees

3. Meek Mill feat. Rick Ross "Believe It"

4. Rihanna "Pour It Up"

5. Miguel "Adorn"

6. Young Jezzy feat. 2 Chainz "R.I.P."

7. Trinidad James "All Gold Everything (Remix)

8. Justin Bieber "Die In Your Arms"
kasz

JUSTIN BIEBER HISTORIE DEL 1 MARATON- "CONSTANT CRAVING"

Heysann Beliebers.

Da er det tid for den nye historien min "Constant Craving". Siden det har gått 4 uker uten noe historie har jeg bestemt meg for å ha et maraton med denne historien. Det er min gave til dere siden dere har da lest denne bloggen uten noe historie. Enjoy!
-----------------------------------------------------------------------------
High school. Alle jenters drøm og opplevelser skjer her. Selfølgelig måtte jeg være den nye jenta på North Atlanta High. Du vet på sånne typiske amerikanske filmer hvor det alltid er en ny jente på en helt ny skole? Der har du meg. Følelsen av å være i en helt ny by er ikke noe du kan beskrive med ord. Selfølgelig måtte jeg forlate alle vennene mine i Canada, men ting kom til å bli bedre. Det var det min mor, Alicia, iværtfall sa. 


Lukten av nystekte vafler fylte det enorme huset vi hadde flyttet inn i. Min mor, Alicia, hadde spleiset på huset sammen med Mary, Ryan?s mamma. Ryan og jeg har vært venner så lenge jeg kan huske. Enda husker jeg da han ble overrasket over at jeg ikke hadde samme kropp som han, Da snakker vi om underlivet. Den tanken husker vi begge alltid, og det var noe som kom til å være i hodene våres for alltid. «*DN* nå må du våkne kjære.» Kunne jeg høre min mor hviske. Ja, jeg hadde et veldig tett forhold til moren min, ettersom faren min forlot oss da jeg var 2 år.  «Jeg er våken.» Hvisket jeg med min trøtte morgen stemme. Latteren til moren min fylte ørene mine, og snart følte jeg vekten hennes stå opp fra sengen min. «Ryan og Matthew venter på deg nede, vennen.» Det var det siste jeg hørte før døren min lukket seg. 


 Matthew var tvilling broren min, den personen som alltid var der for meg når jeg trengte noen. Selfølgelig hadde vi våre stunder med krangler, men til slutt fant vi alltid til hverandre. «Hey! Skynd deg litt da. Chaz venter på oss lixm!» Hørte jeg Ryan rope. Herregud, kunne han ikke forstå at jeg er en jente og trenger tid? Nei, det kunne han ikke. Jeg stod opp og tok meg en kort, men deilig dusj. Håret mitt fønet jeg og køt de naturlige krøllene falle ned over skulderen min. Antrekket mitt bestod av en highwaisted skjørt med en fin blomster topp over. De hvite ballerina skoene mine hadde jeg også på meg, og da var jeg klar for skole dagen. «Wow.» Hørte jeg Ryan si da jeg kom gående ned trappa. «Lukk munnen din?a. Det der er søstera mi du stirrer på.» Sa Matthew mens han slo Ryan på hodet. Ja, sellom Ryan og jeg var veldig gode venner hadde han sin perverse side når det kom til meg og klær. «Sorry?a, Matt, Men søstera di er digg i sånne klær.» Sa Ryan. «Idiot.» Hvisket jeg imens jeg tok imot en vaffel fra moren min. «Ha en fin skoledag da vennen.» Sa moren min samtidig som hun ga meg et kyss på kinnet. «Skal det mamma. Glad i deg» Sa jeg før jeg føk ut av døra. 


  • Hvordan likte du første del av "Constant Craving"?
Katalina ;D